Niby tak, a jednak coś to utrudnia, coś powoduje, że nie jest to obojętne. Okoliczności, możliwości, kasa, pilność i presja czasu = emocje.
No i dodatkowo, chęć udowodnienia sobie, że jestem dobry, czasem za wszelką cenę. To wewnętrzne napięcie nie pomaga. Prowadzi raczej do pewnej "zadyszki", która trawi wewnętrznie.
Skończyć już to. Takie myślenie to wzrastająca potrzeba, która powoduje z biegiem czasu niechęć do działania.
Marzy nam się coś, co nas odciąży, spowoduje, że zrobi się "samo". A samo się nie da.
Te wszystkie bodźce, również te ujęte w części 1., wywołują trochę lęku. A ten właśnie popycha nas do zrobienia czegoś, co pozwoli się go pozbyć. UNIKNĄĆ BŁĘDU, poczuć ulgę. Nie są to odczucia budujące, to raczej ślepy zaułek.
Wtedy właśnie popełnia się najwięcej błędów bo:
- kogoś trzeba wybrać
- rekrutacja za długo trwa
- potrzebuję kogoś do roboty
- już nie mam na to czasu
- jestem zniecierpliwiony
i wtedy biorę kogoś "najlepszego" z dostępnych.
Podświadomość podpowiada, że chyba tego nie chcemy. Przysłowiowa "czerwona lampka"🚨 zaczyna się tlić. Staramy się ją "wyłączyć" racjonalnymi argumentami. Wciskamy EMOCJE w żołądek. I co z tego wynika?
Ano różnie, z reguły gdzieś to uwiera, każe obserwować i być ostrożnym, a to nie budzi zaufania. Po obu stronach.
Jak więc odkładać "odczucia" na bok i unikać porażek rekrutacyjnych?
Teza powyższa jest przewrotna. Bo czy to "odłożenie" jest w końcu słuszne, czy nie?
Spójrzmy na to tak;
A teraz zadał sobie pytania:
Czy zwracasz uwagę na to, co dzieje się z Tobą po spotkaniu z kandydatem?
Jakich słów wówczas używasz?
Co Ci "zrobiła" ta rozmowa?
To etap pierwszy analizy siebie i swoich odczuć. To budowanie świadomości, że je masz.
Karol też.
Drugi etap to poszukanie w myślach (lub w notatkach), co konkretnie wywołało te emocje. Jakie zdarzenie/słowo/gest ? Zarówno te dobre jak i złe.
Kiedy to wiemy, warto to zapisać i odłożyć na chwilę.
Trzeci etap kontrola odczuć. Przyjrzenie się im. Nie uciszamy, nie racjonalizujemy, ale właśnie uświadomione - kładziemy na chwilę "na półkę".
Część 2. Czas na analizę faktów - Karol włączył ciekawość!
Jak unikać porażek rekrutacyjnych po rozmowie kwalifikacyjnej?
CDN.
Zapraszam we wtorek.
Komentarze
Prześlij komentarz