POSZUKIWANIE PRACY - CZYLI "CV NA KOLANIE"


#JAK BYŁO KIEDYŚ ?

Pamiętam czasy, gdy szukanie pracy polegało na kupieniu pewnej gazety lub ewentualnie innej lokalnej z ogłoszeniami. Jakiś czas wcześniej wkroczyła nowoczesność – pisało się CV i List Motywacyjny, a nie odręczny życiorys. Pamiętam również, że kosztowało to sporo nakładów.

Czemu ?

Bo to była jednak inwestycja, zakup gazety lub gazet, następnie wydruk dokumentów (kto nie miał drukarki to musiał zapłacić), koszt zdjęcia lub kolorowego ksero. Potem szło się na pocztę, aby je wysłać - kupić kopertę, znaczek. Czasem list był polecony za potwierdzeniem odbioru, a czasem dokumenty zawoziło się samemu do firmy. Wszystko to wymagało poświęcenia czasu i trochę finansowego wkładu własnego.

 #JAK JEST TERAZ ?

W ciągu mniej więcej ostatniej dekady zmieniło się wiele, stopniowo gazety zamieniliśmy na portale internetowe oferujące łatwiejszy sposób szukania pracy, pojawiło się także więcej ogłoszeń. Tradycyjną pocztę zastąpił e-mail, potem nastąpił czas platform rekrutacyjnych, aplikacji itd. Zrobiło się prościej i taniej. Nie ponosimy już kosztów. Dostęp jest nieograniczony, codziennie, nie trzeba czekać na odpowiedni dzień wydania gazety. Na pierwszy rzut oka – wspaniale! Ma to jednak także swoje konsekwencje.

 #KONSEKWENCJE

Wysłanie dzisiaj dokumentów aplikacyjnych, to „bułka z masłem”. Szybki dostęp do wielu ofert pracy, CV masz przygotowane (często zawsze to samo), wciskasz przycisk aplikuj, załączasz CV i już. Nawet listu motywacyjnego firmy nie potrzebują. Bywa i tak, że kandydaci nawet nie pamiętają, gdzie zaaplikowali. Brak poświęcenia uwagi swoim dokumentom i przypadkowe wysyłanie ich gdziekolwiek, powoduje obniżenie zaangażowania kandydatów, bo coś zrobione „przy okazji” nie jest zbyt atrakcyjne.

No i jeszcze jedna konsekwencja „taniości”. Spotkałam się również z tym, że kandydaci sprawdzają jak wypadają na rynku pracy. Wysyłają dokumenty i obserwują, co się stanie. Wcale nie zamierzając zmieniać miejsca zatrudnienia.

 #RYNEK PRACY

W ostatnich latach postawy osób poszukujących pracy – zwłaszcza w grupie 20-35 lat – kształtowane były przez wszechobecną propagandę „braku pracowników”, „ rynku pracownika”, haseł w stylu „praca szuka człowieka”. Często bez doprecyzowania jakiego „człowieka” naprawdę szuka. Takie uogólnienia mocno przekonywały, że zatrudnienie łatwo znaleźć i nie ma się czym przejmować. Wystarczy przejrzeć badania na temat rynku pracy z lat poprzednich (do 2019 roku). Taka retoryka wzbudziła pewną nonszalancję wśród kandydatów, nadmierną wiarę w sukces i przekonanie, że zawsze tak będzie. Dała poczucie, że teraz „my rządzimy”, a wy jak chcecie nas zatrudnić to się starajcie. Oczywiście nie dotyczy to każdego kandydata, jednak trend został wykreowany.

 #NOWE POKOLENIE

Na rynek pracy weszło nowe pokolenie, wyznające trochę inne wartości niż ich rodzice. Są to osoby, które od najmłodszych lat traktowano jak „partnerów”, zacierano granice między pokoleniami i rolami. Jednocześnie rodzice w wielu przypadkach w imię „zapewnienia dziecku tego, co najlepsze” wyręczali je w różnych zadaniach lub zapewniali nadmierną opiekę, bo bali się „aby nic mu się nie stało.” W efekcie trudne stało się straszne, a przez to nieatrakcyjne. Łatwiej, więc zrezygnować niż podjąć wyzwanie, albo czasem przyjąć postawę „mi się należy”. To jednak nie pomaga w budowaniu własnej drogi do dojrzałości. Rynek pracy trochę to wspiera ułatwiając każdy krok i zabiegając o uwagę kandydata. Szczególnie w zawodach, gdzie kandydatów jest mniej lub rodzaj pracy mniej atrakcyjny od innych.

 #POSZUKIWANIE PRACY

Powyższa analiza pokazuje, że stopniowa zmiana otoczenia, ewolucja zachowań społecznych i rozwój technologii doprowadziła m.in. do tego, że inaczej patrzy się na savoir vivre rekrutacyjny. Dotyczy to zarówno sporządzania dokumentacji, stylu ubrania na rozmowę kwalifikacyjną, czy w końcu komunikacji w trakcie procesu. Reguły obowiązujące dzisiaj są już nieco inne niż jeszcze kilkanaście lat temu. Z jednej strony bardziej tolerancyjne wobec „potknięć”, z drugiej natomiast wymagające pomysłu na „siebie”. Ta ambiwalentność budzi niezrozumienie i pogubienie w tym wszystkim.

Na czym polega właściwe poszukiwanie pracy ?

Na świadomym braniu odpowiedzialności za swój wizerunek. Kreowanie go w sposób przemyślany i konsekwentny w każdym wymiarze. To określenie własnej tożsamości zawodowej. Nie jest to łatwe, ponieważ właściwie nikt do tego nie przygotowuje. Młodzi ludzie (i nie tylko oni) często nie wiedzą, co chcą w życiu robić, w czym są naprawdę dobrzy (poza nielicznymi wyjątkami) i mocno się tym frustrują. Szkoła nie pomaga. Rodzice też nie.

Pojawia się przypadkowość, może pójdę do tej pracy, albo do tamtej… Taki sposób przetrwania nie służy rozwojowi ani nie pomaga znaleźć spełnienia. Co w dłuższej perspektywie niestety zamienia się w zniechęcenie i apatię.

Jak więc szukać pracy? Zapraszam do czytania w następnym tygodniu.

Komentarze